in

Bilans pierwszej części sezonu 2019

Dobra połowa tego sezonu za nami i czas narysować kreskę i spojrzeć na bilans, który można łatwo skopiować z zeszłego roku, rok wcześniej lub nawet starszy - z małymi poprawkami.

Bo nie za dużo się zmieniło. Technologia hybrydowa, która jest w Formuła 1 przybył w 2014 roku, nadal tam jest zawsze domena jednego zespołu, którym jest Mercedes. Srebrne Strzały wciąż nie mają przyzwoitego i poważnego zawodnika, który przetrwałby z nimi do końca sezonu. W ten sposób jesteśmy skazani na oglądanie wewnętrznego pojedynku w ramach niemieckiego koncernu, mimo że przez ostatnie dwa lata nie był to pojedynek. Widzieliśmy już samotną wędrówkę Lewis hamilton, którego przez chwilę rozgniewał w pierwszej połowie sezonu w ciągu ostatnich dwóch lat Ferrari lub Sebastian Vettel.

Ten sezon wiele obiecuje. Zimowe testy w Bareklony dał nadzieję, że będzie miał Mercedes wreszcie prawdziwy customowy konkurent. Ferrari pokazał wyjątkową formę i wielu już doradzało The Reds, aby przygotowali miejsce w gablocie na nowe trofeum. Najwyższy czas, bo susza trwa już od 2007 roku. Także Mercedes on, choć dziś można powiedzieć więcej w sensie przekierowania roli faworyta, publicznie twierdził, że nim jest Ferrari główny, jeśli nie jedyny, faworyt wyścigu otwarcia w Australii.

Ale spójrz na ułamek. Nic z tego, nic z okropnej formy Ferrari Barcelona, wszystko jak poprzednio. Wiemy jak minął sezon, nie ma co tu wiele powtarzać. Zwycięstwa srebrnych medalistów trwały wzdłuż linii montażowej, bardzo często dwucyfrowe. Ferrari in Red Bull byli, niestety, ale prawdziwymi statystami, którym srebrni medaliści pozwolili zmieniać się na trzecim stopniu podium zwycięstwa.

Wszystko wskazywało na to, że ta srebrna niszczycielska maszyna będzie deptać wszystko przed sobą aż do ostatniego wyścigu mistrzostw. Oczywiście z wygranymi, nawet podwójnymi wygranymi. Oczywiście dla zagorzałych zwolenników srebra i przede wszystkim Lewis hamilton wymarzona rzecz dla innych fanów, a zwłaszcza dla fanów Formuła 1 ogólnie rzecz biorąc, które nie są tak żarliwie definiowane dla konkretnego zespołu lub zawodnika, prawdziwy pogrzeb. I to nie tylko dla tych ostatnich. Nawet stacje telewizyjne informowały o spadku oglądalności po każdym wyścigu, na trybunach było coraz mniej widzów, a w sieciach społecznościowych aż huczało od negatywnych komentarzy pod adresem tego nudziarza, uchodzącego za królową sportów motorowych. Organizatorzy odnotowali straty, aktualne Formuła 1 byli jednak uczciwi i uspokajali opinię publiczną, że od 2021 r., kiedy wejdą w życie nowe radykalne zasady, wszystko będzie inaczej, może lepiej.

Właśnie wtedy, gdy myślano, że fani Formuły 1 woleliby przerzucić się na oglądanie krykieta i kolarstwa, gdzie panuje znacznie większe napięcie i emocje, pierwsza rzecz, która się wydarzyła Kanada. Ku zaskoczeniu wielu czerwony samochód przekroczył linię mety jako pierwszy, a nie srebrny, ale ostatecznie zwycięstwo przypadło srebrnemu. Oczywiście mówimy o Sebastian Vettl i jego kara, która dla większości była przesadna i niezrozumiała. Znów zebrała Formuła 1, tym razem do ataku ruszyli komisarze wyścigu i stróże regulaminu. Teraz oprócz nudy będziemy mieć zasady koszykówki i przypisywać personalia do każdego dziwnego wyglądu – tak brzmiał wspólny mianownik kriti na portalach społecznościowych.

Ale najwyraźniej władze Formuły 1, stróże przepisów, a także komisarze nie byli wzruszeni. Wyścig do Francja była nuda do x-tej potęgi, znowu komisarze mieli swój dzień (wystarczy zapytać Daniel Ricciard), na górze nic nowego, kolejne zwycięstwo srebrnych strzał i podwójna, psy znowu szczekały i karawana spokojnie jechała dalej. Aż do Austrii.

Tam na próżno szukaliśmy zawodnika w srebrnym kombinezonie na najwyższym podium dla zwycięzców. Mogliśmy założyć okulary, użyć lornetki, peryskopu, zapytać Amerykanów, co widzą na zdjęciu satelitarnym, ale na górze stał ktoś w niebieskim. Tuż obok niego był jego kolega w czerwieni, a dopiero na trzecim miejscu był mężczyzna w srebrze. A co za walka do ostatniej rundy pomiędzy Verstappen in Leclerc. Super, ale była wielka obawa, że ​​się zgłoszą, bo wiadomo kto. Komisarze tym razem mrużyli oczy, właściwie założyli gogle spawalnicze. Bo gdyby ich nie mieli, to młody Holender powinien otrzymać karę taką jak Vettel v Kanada. Gdyby zastosowano te same kryteria. Ale nie zrobili tego. I słusznie. Vettel może być na mnie zły, ale może się pochwalić, że zaczął coś, co było tylko dobre Formuła 1.

Był też zły Charles Leclerc a urbi et orbi obiecał, że mimo młodego wieku następnym razem będzie ścigał się mocniej, bardziej jak mężczyzna. I trzeba mu coś przyznać: dotrzymał słowa. Znalazł też prawdziwego partnera, znajomego z Austrii. Charles Leclerc in Max Verstappen swoim niezwykłym meczem przypomnieli nam czasy, kiedy przed ekranami telewizorów byliśmy przerażeni i oszołomieni podobnymi meczami. Jestem pewien, że komisarze nawet nie odważyli się działać, chociaż nie było w tym nic kontrowersyjnego. Alleluja, klasa królewska znów staje się królewską, aw ojczyźnie królowej Anglii. Tak po królewsku. Pomimo tego, że dwa pierwsze miejsca po raz kolejny należały do ​​królewskiego srebra.

Proszę tak trzymać! I tak się stało. I jak. V Hockenheim je Formuła 1 pokazał fanom prawdziwy thriller, mimo że główny kierunek poprowadził deszcz. Do mniej więcej połowy wyścigu wyglądało na to, że tak Merekdes znów cieszyli się z podwójnego zwycięstwa, mimo że było mokro. Ale potem nastąpił zwrot akcji. Jak grom z jasnego nieba. Tor częściowo wysechł, zawodnicy zaczęli zakładać suche opony, ale ci na górze mieli inne plany. Znowu wyciągnął korek i wracamy do mechaników po stare opony. Krótko mówiąc, byliśmy świadkami orgii pit stopów, kręcenia się po torze jak balet na lodzie, sprawdzania wytrzymałości barier ochronnych, wyprzedzania były ekstremalne, błędy w strategiach też i tylko jeden błąd podczas postojów, konkretny. Zapytaj tym razem Lewis hamilton. A kto wygrał? Mad Max. Ponownie. Kto był tym drugim? Czarownica w Ferrari, choć zaczął wyścig od startu, gdzie zwykle ustawiają się w jednym szeregu Williams. Trzeci? Nie, nie był w srebrnym kombinezonie. W kolorze niebieskim, nieco jaśniejszy. Rosyjski Daniił Kvyat podarował swojej nowo narodzonej córce najpiękniejszy prezent. Cóż, powiedzmy coś nt Mercedesa. Bottas wycofał się w płotach, a Hamilton zajął jedenaste miejsce, ale później otrzymał nagrodę pocieszenia w postaci dwóch punktów po tym, jak stewardzi ukarali obie Alfa, i ta kara sprawiła, że ​​zdobył swój pierwszy punkt od powrotu Robert Kubica!

Jo Regelt, Hungaroring. Ostatni wyścig przed wakacyjną przerwą. Czy sprawa może się eskalować, czy może być jeszcze lepiej niż w Hockenheim? Szczerze mówiąc, nie spodziewaliśmy się tego, bo chociaż w kwalifikacjach zapowiadano deszcz, który trochę pomieszałby karty, nie było go, podobnie jak tradycyjnego upału. Ale mimo to mieliśmy doskonałe kwalifikacje tam, gdzie jest Max Verstappn udało się pokonać obu Mercedes, w obrębie srebrnych strzałek jest to możliwe Valtteri Bottas pochwalony za pokonanie kolegi Lewis hamilton, Ferrari ale osiągnął to, czego oczekiwano. Mniejsza próżnia, gorszy ranking na krętych torach.

Wyścig obiecywał wiele iw pewnym stopniu nas nie zawiódł. Pomarańczowa armia na trybunach Hungaroringu oczekiwała, miała nadzieję, marzyła, chciała drugiego z rzędu zwycięstwa Maxa, Mercedes snuł plany z jakimś imadłem do ściśnięcia Verstappen pod ścianą, co kalkulowali lub planowali Ferrari, ale widzieliśmy na wyścigu: Nic. Pierwsza runda przyniosła już pierwsze emocje, ale dwaj zawodnicy srebrnych strzał albo nie słuchali dobrze, albo co gorsza dostrzegli plan swoich strategów co do imadła. Ponieważ zamiast dać się złapać w to urządzenie Verstappen, obaj zawodnicy złapali się we własny uścisk Mercedes. Bottas powtórzył to ćwiczenie dwa zakręty później z innym Leclerc i to był koniec jego marzeń o wyprzedzeniu kolegi z drużyny.

Potem byliśmy świadkami lekkiej nudy i mieliśmy nadzieję, że nie cofamy się w czasie Le Castellet a wcześniej A Max Verstappen in Lewis Hamilton z pomocą 18 statystów na torze wyczarowali nam przyjemne niedzielne popołudnie. Na nieszczęście dla pomarańczowej armii, pod koniec wyścigu opony Maxa się zepsuły, Chwytak ale dosłownie poleciał ze świeżymi i trzy okrążenia przed końcem skończyły się marzenia, nadzieje i życzenia Holendrów. Silberpfeil uderzył z całej siły i Hungaroring wygrał.

Królewska klasa sportów motorowych wybiera się na wakacyjną przerwę, co oczywiście nie oznacza, że ​​my również Vmax.si. Nie, zostajemy tutaj, aby zasypywać Cię informacjami ze świata Formuły 1, bez względu na to, gdzie jesteś. Dotrzesz do nas w każdym zakątku świata - z zaznaczeniem, że w pobliżu masz wi-fi... 

Dodaj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. * Oznacza pole wymagane

Toto Wolff: Jest to możliwe tylko z dużym szacunkiem

Lewis Hamilton: Odpowiedź dla Rosberga