Wiemy to Koreańczycy wiedzą, co podoba się Amerykanom i hyundai santa cruz nie ma pod tym względem wyjątku. Udało im się połączyć praktyczność otwartej przestrzeni ładunkowej z rozpoznawalnym nowoczesnym wizerunkiem swoich crossoverów, zwłaszcza modelu Tucson, który jest „przyczynił się” nos i wystrój wnętrz.
Niezależnie od podobnych krzywych, są to dwa zupełnie różne samochody, jak to ma miejsce Santa Cruz dla rozstawu osi większego o 25 centymetrów, od Tucson i jest dłuższy aż o 32 centymetry, bo o dwa centymetry ma mniej niż pięć metrów.
hyundai santa cruz będzie dostępny z dwoma 2,5-litrowymi jednostkami napędowymi, przy czym wersja podstawowa ma wyprodukować około 190 „z koni”, a instancja z wymuszonym naładowaniem jest bliska trzysta koni mechanicznych i będzie współpracował z dwusprzęgłową automatyczną skrzynią biegów z opcją ręcznej zmiany biegów za pomocą łopatek przy kierownicy.
Napęd jest w każdym przypadku czterokołowy i zdolny do regulacji zapotrzebowania na moment obrotowy między przednią i tylną osią, przy Hyundai zadbali jednak o to, aby bez problemu ciągnął przyczepy, gdyż słabsza wersja może ciągnąć przyczepy o masie 1.600 kilogramów, a mocniejsza nawet przyczepy o masie 2250 kilogramów. Przestrzeń ładunkowa ma długość 130 centymetrów.
Hyundai będzie produkować nowicjusza w swojej fabryce w stanie Alabama, pierwsze rezerwacje zostaną dokonane na rynku amerykańskim jeszcze w tym miesiącu, a rozpoczęcie sprzedaży zapowiadane jest na początek lata.