Po pięciu latach udało się Formuła E powrócił do stolicy Wielkiej Brytanii, tym razem do miejsca w okolicy i wnętrzu centrum kongresowego ExCeL we wschodnim Londynie. Na torze, który częściowo znajdował się również w środku budynku ExCel i dlatego zmienił się całkiem sporo tor gokartowy, miejscowy świętował na koniec Jake Dennis, dla których jest to drugie zwycięstwo po Walencji.
Wydawało się, że fakt, że był, zwiększy zainteresowanie rasy zewnętrzna część toru rankiem mokry, ale ostatecznie to wszystko miało niewielki wpływ na sam wyścig. Co więcej, sama wpłynęła na rasę konfiguracja toru, co praktycznie nie pozwalało na wyprzedzanie, choć i tak widzieliśmy kilka manewrów wyprzedzania, głównie dzięki pomocy, jaką dysponowali zawodnicy.

Startował z pole position Alexa Lynna (Mahindra), który wyprzedził w pierwszym zakręcie Dennisa, a on poszedł za nimi Sebastien Buemi (Nissan e.dams). Już pierwsze okrążenie przyniosło żółtą flagę, gdyż znalazł się w zagrodzie Aleksander Sims, a następnie dwaj przywódcy zaczęli dystansować się od pozostałych. Kiedy jest Lynn poszedł po „tryb ataku”jest Dennis wykorzystał okazję i wyszedł na prowadzenie, którego nie wypuszczał z rąk.
Ostatecznie udało się zająć drugie miejsce Nycka de Vriesa, który wyprzedził na mecie Buemia in Lynn, więc na koniec stanęli na podium Dennisa, de Vriesa in Lynn. Liderzy w mistrzostwach, Sam Bird, wystartował dopiero z 18. miejsca i po kolizji musiał zjechać do boksów i przedwcześnie zakończył wyścig.
A jednak tak jest Ptak zdołał utrzymać dwupunktową przewagę Dennisa ogólnie jest teraz trzeci Felix Antonio da Costa, więc w mistrzostwach Formuły E wszystko jest jeszcze otwarte. Dziś o trzeciej po południu odbywa się kolejny wyścig w tym samym miejscu.