Marc Marquez przyznał, że w tym roku, odkąd wrócił po 9-miesięcznej nieobecności, nie lubi wyścigów MotoGP, ale cierpi, ale od najtrudniejszego okresu w karierze czerpie motywację.
Złamanie prawej ręki i poprzednie operacja więzadła prawego barku pozostawił na wyścigówce Hondy konsekwencje, nie tylko psychiczne, ale i fizyczne, jakie odczuwa Hiszpan na każdym kroku każde okrążenie każdego wyścigu motocyklowego. „Wyobraź sobie, że jesteś spragniony. Po prostu bez zastanowienia sięgasz po szklankę wody i całkowicie automatycznie gasisz pragnienie. Ale przed każdym hamulcem muszę pomyśleć o pozycji, w której muszę trzymać rękę, żeby nie czuć bólu.” wyjaśnił, dodając, że w każdy weekend wyścigowy przyzwyczaja się do nowej pozycji, która staje się niemal podświadoma. „Ale z tego powodu nie mogę prowadzić całkowicie instynktownie, ponieważ ból jest obecny i tak z powodu nieoczekiwanych ruchów”.

Marquez miał nadzieję, że zrobi to podczas letniej przerwy mniej problemów z bólem, ale czekał na niego w Spielbergu zimny prysznic. „Po wakacyjnej przerwie wróciłem z dużymi oczekiwaniami, ponieważ podczas treningu czułem się dobrze w domu. Ale doszliśmy do prawdopodobnie najgorszego możliwego toru, z zakrętami obciążającymi jedną stronę ciała zawodnika. Oczywiście przy wysokich oczekiwaniach rozczarowanie jest o wiele większe, gdy nie osiągasz celu, ale jestem teraz bardziej zmotywowany niż kiedykolwiek wcześniej, ponieważ po raz pierwszy w karierze znalazłem się w trudnej sytuacji. Dopiero w trudnych sytuacjach pokazujesz swój potencjał. Kiedy idzie dobrze, wszyscy są szczęśliwi, zadowoleni i szybcy, ale w trudnych momentach trzeba walczyć.
Najłatwiej byłoby zrobić sobie przerwę i wrócić za sezon lub dwa, ale to nie w moim stylu. Mój styl polega na tym, że pomimo cierpienia staram się poprawiać i wracać, i zaczynam cieszyć się rowerem. Teraz mi się to nie podoba, ale cierpię ”.
Sześciokrotny mistrz świata twierdzi jednak, że jest… najtrudniejszy test prawdopodobnie już za nim. „Nie mogłem utrzymać butelki wody w październiku lub listopadzie. Miałam problem z poruszaniem ręką, nie mogłam nawet jeść i bałam się, że już nigdy nie będę miała normalnego ramienia.”