Wicemistrz świata z poprzedniego sezonu w tym sezonie, w pięciu wyścigach jeszcze nie stanął na scenie zwycięzców. W sumie zajmuje dopiero dziesiąte miejsce, 38 punktów za liderami Quartaro in Płukanie. Mimo to Włoch nie poddał się w tym sezonie. Wierzy, że do końca sezonu uda mu się wyeliminować tę przewagę.
Optymizm napawa go przede wszystkim faktem, że w zeszłym roku po wyścigu w Silverstone do Francuza tracił już 70 punktów, a do końca był o 26 punktów. Końcowe zaległości byłyby jeszcze mniejsze, gdyby upadek w Misano nie zmarnował zwycięstwa. „Będę myślał o tytule tak długo, jak będę miał przynajmniej teoretyczne możliwości” – powiedział. powiedział po wyścigu w Portimao Bagnaja.
„Wtedy to po prostu dotarło do nas. Brakuje mi 38 punktów. W zeszłym roku miałem sześć wyścigów przed końcem z 70 punktami straty. Dopóki są możliwości, trzeba walczyć. Możesz przestać myśleć o tytule tylko wtedy, gdy nie masz już matematycznej szansy ” on mówi Bagnaja

Bagnaja zawarta w Portugalii dnia ósme miejsce po przebiciu się od startu ze startowego składu. Po paskudnym upadku w kwalifikacjach wystartował do wyścigu z ostatniego miejsca. Zgodę lekarską na występy otrzymał dopiero w niedzielę rano.
„W kwalifikacjach mieliśmy mnóstwo okazji. Zdecydowałem się na opony do suchych torów, co było słuszną decyzją. Popełniłem błąd, wjechałem na mokrą część toru i upadłem. Bardzo bolało mnie ramię, więc jazda była jeszcze trudniejsza. Cieszyłem się, że dobrze się czuję na motocyklu, a rytm wyścigu był dobry.” skomentował sytuację w ostatnim wyścigu Bagnaja.
Pecca Bagnaia ukończył zeszłoroczny wyścig w Jerez na drugim miejscu, za kolegą z zespołu Millerem.