Nowy samochód elektryczny Ferrari jest tak zakamuflowany, że wygląda jak coś z kreskówki

Dość ekstremalny kamuflaż sugeruje, że Maranello nie jest jeszcze gotowe, aby za wszelką cenę ujawnić szczegóły konstrukcyjne nowego modelu elektrycznego.

Ferrari nigdy nie spieszyło się z samochodami elektrycznymi – kilka lat temu całkowicie odrzuciło elektryfikację. Teraz jednak staje się jasne, że pojawienie się pierwszego całkowicie elektrycznego modelu z Maranello staje się rzeczywistością. Po latach testów z tajemniczymi prototypami, które zapożyczyły części nadwozia z Maserati Levante, w końcu pojawiły się nowe zdjęcia, które pokazują wersję niemal produkcyjną – choć pojazd jest nadal mocno zakamuflowany, do tego stopnia, że ​​samochód wcale nie przypomina Ferrari. Zwłaszcza tył, z mocno pogrubionymi panelami i sztuczną linią dachu, sugeruje, że Ferrari chce za wszelką cenę ukryć prawdziwe cechy konstrukcyjne swojego pierwszego samochodu elektrycznego.

Prototyp wydaje się większy i bardziej kanciasty niż wersja produkcyjna ze względu na liczne panele kamuflażowe. Niektórzy uważają, że projektanci inspirowali się modelem 250 GT SWB Breadvan z lat 60., który miał podobne linie ze względu na swój nietypowy profil. Ciekawostką jest również to, że samochód ma tylne drzwi – podobne do Purosangue – ale nie jest jeszcze jasne, czy samoczynnie otwierane tylne drzwi również zostaną zastosowane w tym modelu.

Ferrari ewidentnie poszło o krok dalej, ukrywając prawdziwy kształt samochodu. Przód ma sztuczne światła do jazdy dziennej LED, a cztery sztuczne końcówki układu wydechowego, które wcześniej były częścią testowanych egzemplarzy, zniknęły. Tył z opadającymi szybami sprawia wrażenie sportowej sylwetki coupé, ale jego konkretny kształt pozostaje całkowitą tajemnicą. Prawdopodobnie jest to model zbudowany na zupełnie nowej platformie, więc możemy spodziewać się również innych proporcji niż obecne modele z konwencjonalnym napędem.

Pomimo tego, że jest to model elektryczny, Ferrari obiecuje dźwięk przypominający silniki spalinowe. Wcześniej samochody testowe symulowały dźwięk silników benzynowych, co jest zgodne z deklaracją dyrektora Benedetto Vigny o znaczeniu „sygnatury dźwiękowej”. Technologiczne serce modelu zostanie zaprezentowane 9 października, a wnętrze dopiero na początku 2026 roku, a światowa premiera odbędzie się wiosną tego samego roku. Pierwsze dostawy do klientów planowane są na koniec 2026 roku, a cena ma wynieść około 500 000 euro – co nie jest jeszcze potwierdzone, ale w pełni odpowiada pozycjonowaniu marki na rynku.

spot_img

Więcej podobnych historii

POLECAMY