in ,

Ochrona środowiska i koszty w F1: czy następuje wstrzymanie rozwoju silnika?

W obecnej debacie na temat ochrony środowiska producenci samochodów w Formule 1 mogą znaleźć się pod presją. Z tego powodu Honda, Renault i Mercedes wciąż rozważają środki uzasadniające ich działanie w Formule 1.

W tym samym czasie organizacja patronacka FIA, przywództwo Formuła 1 a drużyny kłócą się o regulamin od sezonu 2021 do przodu. Do końca października koncepcja musi zostać sfinalizowana i zaakceptowana. I tylko wtedy może być napięta. Ciekawe, kto podpisze nową umowę Zgoda a kto nie. Żadne koło nie obróci się bez podpisu. V padok w królewskiej klasie sportów motorowych słyszymy, że przepisy techniczne są zbyt restrykcyjne. Wolelibyśmy nic nie zmieniać. Ferrari, jak się mówi, użyłby weta w ostateczności, gdyby nie było kompromisu. Ale tutaj pojawia się pytanie, czy ich prawo weta jest w ogóle ważne przez rok 2021. Powinniśmy wyjaśnić to sądowi, ale nikt nie chce czekać tak długo.

Zarówno kierownictwo Formuły 1, jak i FIA przygotowują się do ochrony środowiska czy zielonej F1

Trzech głównych producentów samochodów w Formuła 1 ale mają zupełnie inny problem. Chodzi o strach, do którego kiedyś dotrą dyskusje o ochronie środowiska i zmianach klimatu Sporty motorowe. I że wtedy jazda w kółko z szybkimi samochodami wyścigowymi będzie politycznie niepoprawna. Również FIA przygotowuje się na burzliwe czasy. od roku 2021 mianowicie wprowadza stopniowy wzrost paliwa syntetycznego (e-paliwo) v Formuła 1. Lata 2025 ale królewska klasa sportów motorowych powinna się tylko ścigać paliwo syntetyczne, o czym pisaliśmy już w jednym z artykułów.

Od 2025 roku Formuła 1 ma się ścigać wyłącznie na paliwie syntetycznym

To jednak nie wystarczy. Toto Wolff, szef zespołu Mercedes, wymaga: "Każda branża rozrywkowa, w tym sporty motorowe, musi dążyć do osiągnięcia w przyszłości równowagi neutralnej pod względem emisji CO2. W przeciwnym razie duże firmy nie będą już uczestniczyć.” Oznacza to, że najszybszy cyrk na świecie musi pewnego dnia ruszyć z miejsca A do punktu B podróżować przyjazne dla środowiska.

Toto Wolff zgadza się ze swoim kolegą Abiteboulem, że Formuła 1 powinna otrzymać zieloną notatkę

O ile wiadomo, jak dotąd żaden z wymienionych trzy duże korporacje nie określał ani nie wymawiał czasu po roku 2020. Przynajmniej nie oficjalnie, jak np. koledzy z auto motor i sport. Udział stoi na trzęsących się nogach Renault. Szef zespołu Cyril Abiteboul dość otwarcie komunikuje się z tym tematem. Jak na przykład Toto Wolff widzi problem w uzasadnieniu lub uzasadnieniu wystąpienia w Formuła 1, zbliżając się do producentów. Właściwym sposobem na to jest unikanie kontrowersji politycznych. Administracja musi też chronić się przed wewnętrzną krytyką. Z tym ostatnim ma również duże doświadczenie Mercedes.

Szef zespołu Renault jest zaangażowany w neutralność kosztową, w tym zamrażanie silników

"Musimy sprawić, by nasze zaangażowanie w Formułę 1 było neutralne kosztowo – tak, aby nakłady nie odbiły się na wynikach firmy,On mówi Abitebul, dla których ta neutralność kosztów w przypadku Renault jeszcze nie spełnione. "Przy górnej granicy budżetu i sprawiedliwszym podziale pieniędzy tylko dwa z naszych postulatów są spełnione. To nam nie wystarcza. Jeśli Formuła 1 nie powinna nas nic kosztować, to tylko poprzez zamrożenie rozwoju silników od 2021 roku. Do tego czasu wszyscy i tak będą na podobnym poziomie."

Renault, Merecdes i Honda przygotowują się na przyszłość, podczas gdy Ferrari wciąż jest w zawieszeniu

Toto Wolff, szef zespołu Mercedes, nie miałbym nic przeciwko temu. "Jeśli na skalibrowanym stanowisku testowym stwierdzimy, że osiągi i moment obrotowy czterech silników mieszczą się w granicach jednego procenta, to zamrożenie rozwoju silników ma zdecydowanie sens.Nawet szef sportowy Red Bulla, Helmut Marko, popiera tę myśl. Austriak przemawia tutaj w imieniu Honda, który ma podobne obawy jak Renault. „Zamrożenia silnika muszą nadejść. W przeciwnym razie koszty uciekną od nas. Wiadomo, że ostatnia dziesiąta jest zawsze najdroższa. Już w erze V8 widzieliśmy, ile pieniędzy zaoszczędzono dzięki zamrożeniu rozwoju silnika. Z potworami, które mamy teraz, efekt oszczędności będzie znacznie większy."     

Dodaj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. * Oznacza pole wymagane

Mimo zwycięstw Red Bulla: Przyszłość Hondy w F1 nie jest jeszcze jasna

Zarzuty wobec Pirelli: Nowe opony na miarę Mercedesa?