"Wciąż się podnosimy” Lewis Hamilton przekazał przez radio do swojego pulpitu kontrolnego po wyścigu w drodze do boksów. "Co za weekend. Jeszcze raz dziękuję całemu zespołowi, a szczególnie Bonotowi za przybycie do USA.” Kiedy przybył do dołów, jego srebrna strzała mistrzostw zaparkował w miejscu pod podium dla zwycięzców, na którym dygnitarze Formuły 1 napisali: „Zarezerwowane dla mistrza świata."
Hamilton wydobył się z narzędzi pracy i rzucił w ramiona swoich mechaników. Szybko się odnalazła flaga brytyjska flagę i wszyscy uszczęśliwieni dodali: „Jestem przytłoczony, to dla mnie szalony emocjonalny moment. Mieliśmy trudny dzień, naprawdę chciałem dać Mercedesowi podwójną wygraną. To zrozumiałe, że wolałbym wygrać, ale opony mi na to nie pozwoliły. Wielkie uznanie dla Valtteriego, pojechał genialny wyścig."
Hamilton walczył ze łzami: "To dla mnie wyjątkowy moment, zwłaszcza że jest tu cała moja rodzina. Mój ojciec zawsze uczył mnie, aby nigdy się nie poddawać, miałem wtedy sześć czy siedem lat, to mnie zainspirowało, stało się moją mantrą. Oczywiście zawsze miałem nadzieję, że to wystarczy, aby tutaj wygrać, ale ostatecznie nie mogliśmy nic zrobić przeciwko Valtteriemu z tą strategią."
Gdzie to się skończy? Co może ten genialny zawodnik wciąż osiąga? Na to Lewis odpowiada: „Sam tego nie wiem, ale na pewno chcę się dowiedzieć. Jako sportowiec wciąż czuję się młody i płonę na kolejny wyścig i kolejne zwycięstwo. Jeszcze raz ogromne podziękowania dla całego mojego zespołu. Wiem, jak ciężko wszyscy w fabryce i na torze pracują, aby zrobić ze mnie tak wspaniały samochód wyścigowy. Dzięki także wszystkim fanom, tutaj, w Austin, widziałem wiele flag Union Jack. Wasze wsparcie jest dla mnie bardzo ważne."
Miły gest udowodnił także rywalowi Sebastian Vettel. W pokoju przygotowawczym przed ceremonia na scenie, jest zawodnikiem Ferrari, który wycofał się z wyścigu z powodu zepsutego zawieszenia, przyszedł pogratulować sześciokrotny mistrz świata Hamilton, który był bardzo zadowolony z jego gestu i gorąco objął Niemca.