in

Zawodnicy na Marco MARQUEZ: Był zdecydowanie najszybszy z nich wszystkich

Marc Marquez był najszybszym zawodnikiem otwierającego sezon MotoGP w XNUMX roku Jerez, ale zamiast na podium, mistrz świata wylądował na nim szpital. Nawet jego rywale zgadzają się, że był najszybszy, ale był znak W każdym razie za dużo ryzykował?

„Najwyraźniej na początku wyścigu miał problemy z przednim kołem” on mówi Maverick Vinales. Kierowca Yamaha był liderem na pierwszych dwóch okrążeniach. Ale wtedy Marquez go wyprzedził. Kiedy kataloński mistrz po raz pierwszy zjechał z toru w czwartym zakręcie piątego okrążenia, Vinales miał otwartą drogę do zwycięstwa: „Kiedy członkowie zespołu pokazali mi znak Marc +0 na pięć okrążeń przed końcem, pomyślałem, że musiał jechać bardzo blisko limitu. Był zdecydowanie pierwszym faworytem do zwycięstwa”.

Po dwóch okrążeniach wyścigu Maverick Vinales musiał wyprzedzić Marca Marqueza z przodu.

„Widziałem, jak się zbliżał. Nie było powodu, by mu przeszkadzać, bo i tak był o krok przede mną. powiedział Valentino Rossi. Polowanie trwało. Na 19. okrążeniu Marquez wyprzedził Pola Espargaro a potem więcej Andrea Dovizioso.

„Byłem pod wrażeniem jego szybkości” on mówi Do widzenia”Był o wiele szybszy niż wszyscy inni. To niedobrze, że upadł pod koniec wyścigu. Gdybym nie popełnił tam błędu, na pewno byłbym na podium.”

Do widzenia nie był tym zbytnio zaskoczony znak w końcu upadł: „Jeśli jesteś tak szybki, zawsze jesteś na granicy. Dokładnie to zrobił Marc w Jerez. Dlatego nie jestem specjalnie zdziwiony. Powszechnie wiadomo, że Marquez zawsze dąży do granic możliwości.

„Był bardzo, bardzo szybki, ale ryzyko upadku było bardzo wysokie” powiedział również Paul Espargaro. „To jest wyścig. Jeśli zaryzykujesz więcej, możesz zyskać kilka dziesiątych sekundy, ale z drugiej strony istnieje również potencjalny spadek ceny, którą płacisz”.

Dodaj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. * Oznacza pole wymagane

PEREZ: Jest oczywiste, kto będzie musiał to zrobić z RACING POINT, jeśli podpisze VETTEL

VETTEL żałuje, jak się pożegnał RED BULLA