Tor Mugello wyjątkowo wpisało się w tegoroczny kalendarz wyścigów mistrzowskich Formuła 1, ponieważ na pierwotny kalendarz duży wpływ miała epidemia wirusa Covidien-19. W tym roku zobaczymy także wyścigi Portimão, a Formuła 1 powróci do legendy Imolo ter Nurburgring.
Wielu kierowców było pod wrażeniem toru w Mugello już po pierwszych kilometrach, ale niestety w normalnych warunkach Formuła 1 nie organizuje więcej niż jednego wyścigu w tym samym kraju, więc kiedy GP Włoch, która potrwa co najmniej do 2024 r Monza, prawdopodobnie już nie zobaczymy Mugello.
„Tor jest świetny, więc chciałbym wrócić” powiedział Leclerc, który chaotyczny wyścig z wieloma przerwami zakończył na ósmym miejscu. „Zasadniczo bardzo podobał mi się ten weekend, zwłaszcza tor. Chciałbym, żeby znalazło swoje miejsce w regularnym kalendarzu wyścigów. Wyścig był ciekawy, a jednocześnie wyjątkowy, ponieważ wywieszono wiele flag Ferrari. Przed wyścigiem miałem małe wątpliwości co do tego, ile wyprzedzeń będzie możliwych, ale podczas samego wyścigu było ich całkiem sporo”. on dodał.
Monachan ostatecznie musiał zadowolić się ósmym miejscem, ale na początku wyścigu wjechał nawet na trzecie miejsce, co byłoby dla niego miłym prezentem Ferrari, który właśnie wziął udział w swoim tysięcznym wyścigu Formuły 1 w Mugello.