in ,

VALTTERI BOTTAS KRYTYCZNIE PONAD „SOFA COMMENTATORS”

Kierowca zespołu Mercedesa po raz kolejny przełamał krytykę i mówi, że każdy, kto krytykuje z kanapy w domu, nie rozumie tematu.

Zdjęcie: HB Press

Ze słowami "Do kogo to może dotyczyć: Pieprz się!", jesteś Valtteri Bottas stworzył znak towarowy w Formule 1. Fin, który jest zawsze pod ostrzałem za to, że nie ma szans w walce Lewis hamilton w Mercedesie, znowu uderzył, szydząc z tzw.kanapa dla komentatorów".

Dla kolegów z Motorsport-Total.com powiedział: „Bardzo mnie motywują. Wiele się o sobie nauczyłem, żeby nie dotykać takich rzeczy. Staram się wyrzucić z głowy te wszystkie negatywne emocje.” Oczywiście nie idzie to całkowicie. "Bez względu na to, co robisz, zawsze będzie negatywność, czasem więcej, czasem mniej. Ale to jest dla mnie motywacja, aby pokazać, że ci ludzie się mylą." Bottas musi przetrwać Lewis hamilton, który tymczasem bije rekordy niczym na taśmociągu. I dlatego łatwo go zdobyć negatywne recenzje. "Jak w każdym sporcie, są komentatorzy kanapowi, którzy, powiedzmy, nie doceniają rzeczy. Myślę, że ci, którzy naprawdę rozumieją sport i rozumieją sprawy z punktu widzenia innych, rozumieją moje stanowisko."

Krytyka Bottasa nasiliła się po GP Sakhira, kiedy był kontrolowany w wyścigu przez debiutanta George'a Russella, który zastąpił Hamiltona.

Biegacz Mercedes trwa: "Powiedziałem wcześniej, że nie rozumiem, dlaczego jest taka krytyka. Myślę, że nie ma ku temu powodu. Ale ja nie jestem na ich miejscu i nie wiem, co się dzieje w ich głowach. Od siebie mogę powiedzieć, że nie jest to łatwe zadanie. Lewis jest odnoszącym największe sukcesy kierowcą w historii, a ja muszę rywalizować z nim i jego wysoką stałą prędkością weekend po weekendzie. To nie jest łatwe.” Ale właśnie o to mu chodzi świetna motywacja. "To mnie napędza i sprawia, że ​​pcham się do przodu, mam nadzieję, że do następnego poziomu."

Fin przyznaje, że z Lewisem w jednym zespole nie jest łatwo, bo czasami osiąga rzeczy, których sam nie rozumie i zastanawia się, czy to w ogóle możliwe.

Ale Fin przyznaje, że Chwytak czasami jest w stanie osiągnąć rzeczy, których sam nie potrafi wyjaśnić. "Czasami prawie nie rozumiałem, jak to było możliwe. Niezależnie od tego, czy jest to pojedyncze okrążenie, czy pełny przejazd na określonym torze z określoną mieszanką opon. Ale zawsze jest jakiś powód i trzeba go szukać. Najgorsze jest to, że czegoś nie rozumiesz. Wiem, że zespół ma bardzo inteligentnych inżynierów, którzy potrafią dotrzeć do sedna każdej rzeczy i wyjaśnić mi, jak to wyrównać, a nawet poprawić."            

Dodaj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. * Oznacza pole wymagane

Testy w Jerez: HONDA nie jest już „MARQUEZOVA”

SERGIO PEREZ wie, że MAX VERSTAPPEN będzie dużym wyzwaniem