Niechęć "flip flop” klapki, jak niektórzy żartobliwie nazwali tę bezpieczną innowację Formuła 1, nawet zamienił się w niesmak. Opór był nie tylko wśród fanów, ale większość zawodników była również przeciwna.
Tymczasem minęło kilka lat i byliśmy świadkami niektórych incydenty i wypadki, z którym był aureola o żywotnym znaczeniu. Oczywiście najbardziej utkwił nam w pamięci ubiegłoroczny wypadek Romain Grosjean v Bahrajn. Nie ma tu ani krzty wątpliwości, bez których miałby systemu Halo znacznie mniejsze szanse przeżycia - jeśli w ogóle przeżył. I w ten weekend powtórzyły się dwa wypadki, gdzie jest aureola odegrał swoją rolę. Chociaż często mówi się o ratowaniu życia, miło jest widzieć, że kierowcy mniej martwią się wypadkami.
Pierwszym przykładem jest oczywiście poważny wypadek podczas Valtteri Bottas, mercedesy wyścigowe i George Russell, zawodnikom Williamsa w ostatnim wyścigu VN Emilija Romanje w Imola, gdzie obaj wzięli go bez poważniejszych konsekwencji. Że tak jest Russell lewe przednie koło prawie uderzyło w kabinę Bottas, to coś, co większość widziała. Ale nie widziała, jak to było aureola w samochodzie wyścigowym Williams zatrzymał część samochodu Bottasa.
Drugi przypadek miał miejsce kilka godzin później po drugiej stronie dużego stawu w USA w wyścigu American Series IndyCar. Biegacz Ryana Huntera-Reaya miał chyba nawet więcej szczęścia niż zawodnik Formuły 1 w Imola. Po zderzeniu z Józefa Newgardena je aeroekran, który zawiera konstrukcję halo, ładnie się odbił koło wyścigowe rywal, z którym się zderzyli.