in

Haas: Wykonywanie poleceń zespołu?

Grosejan i Magnussen przyciągają się na torze jak dwa magnesy. Po wielu bliskich spotkaniach zespół chce powiedzieć dwóm przyszłym kierowcom, kto kogo może wyprzedzić.

Szef zespołu Haas, Günther Steiner, jest już przyzwyczajony do uwagi mediów, jaką wzbudzają zawodnicy Grosjean i Magnussen, którzy kilka razy w tym roku organizowali bliskie starcia na torze. Ostatni raz miało to miejsce w Hockenheim. Pytanie brzmi, jak zareaguje na to zespół, aby uspokoić obu zawodników.

Bo ich kolizje kosztowały już zespół ważne punkty. Na Silverstone strzelali do siebie już po pięciu zakrętach. Na Hockenheim przetestowali również wytrzymałość swoich samochodów wyścigowych, ale w przeciwieństwie do Silverstone, samochody wyścigowe tym razem wytrzymały. „Ale oba mogą okazać się jak Silverstone”, mówi Steiner. To oznaczałoby kolejne zero dla Haasa.

Steiner nie rozmawiał z dwoma kogutami po wyścigu w Hockenheim, zrobi to na Hungaroringu. „Interesuje mnie, co będą mieli do powiedzenia, jak sami widzieli tę sytuację. Wtedy podejmiemy decyzję”. Jeśli obaj kierowcy nie są wnikliwi, to są w niebezpieczeństwie, tak jak Perez i Ocon byli kiedyś w byłym zespole Force India, który zdecydował się wprowadzić polecenia zespołowe.

Niewykluczone, że ekipa Haasa wprowadzi te same zasady gry, co w wyścigu na Węgrzech. „Musimy prowadzić ostrzejszą ręką. Wygląda na to, że to jedyny sposób, abyście oboje usłyszeli. Jeśli będą jechać jeden za drugim w wyścigu, prawdopodobnie weźmiemy decyzję w swoje ręce i ustalimy, gdzie może kogoś wyprzedzić”.

Zarówno Grosjean, jak i Magnussen walczą o kontrakt, który pozwoliłby im ścigać się w F1 w przyszłym sezonie. Ich szef ma wobec nich obojga jasne wymagania. „Po pierwsze: musisz szanować zespół. To jest ich nadrzędna zasada. Tak jak poprzednio, muszą unikać wypadków wewnętrznych w przyszłości.”   

Dodaj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. * Oznacza pole wymagane

Przed wyścigiem: Statystyki rasy węgierskiej

Hungaroring: Duże skrzydła na kręty tor