Co jeśli…. Oto jest pytanie Robert Kubica chyba często pozował. Ponieważ jego kariera w Formuła 1 bez wątpienia potoczyłoby się inaczej, gdyby wiosną tego roku 2011 nie poważnie uszkodzony na wiecu"Ronde w Andorze". Ale kontuzje Cubicone nie ustawał iw tym roku świętował swój powrót do królewska klasa sportów motorowych jako stały zawodnik zespołowy Williams. I przez to on Toto Wolff, szef zespołu Mercedeswyraża wielki szacunek: „Bardzo się ucieszyłem z jego powrotu do Formuły 1. Robert udowodnił wszystkim niedowiarkom, że nawet z taką kontuzją potrafi jeździć bolidem Formuły 1 i walczyć na torze."
Ale v Williamsa FW42 byli Kubica i jego kolega z drużyny George Russell nie ma szans, nigdy nie dotarli do druga część kwalifikacji a nawet w wyścigach zwykle jechali na początku. Tylko Kostki miał szczęście znaleźć się w gronie najlepsza dziesiątka mianowicie w wyścigu o GP Niemiec, gdzie jest Słup wygrał w deszczowym chaosie jedyny punkt dla drużyny Williams w tym sezonie. Był to prawdopodobnie także ostatni punkt mistrzostw Formuła 1 za Robert Kubica, jak też przypuszcza Wolff. "Pomimo tego, że nie dostał miejsca na sezon 2020, wierzę, że pozostanie związany z Formułą 1, ale w innym charakterze."
Rzeczywiście, mówi się, że może Kubica w sezonie 2020 pozostał aktywny jako kierowca testowy, choć nie zostało to jeszcze potwierdzone (mówimy o drużynie Haas). Wolff nie chce niczego wykluczać i do mnie: "Z Robertem nigdy nic nie wiadomo. To prawda, że teraz się żegna, ale może mógłby wrócić. Gdybym wtedy nie miał tego paskudnego wypadku, dziś mógłbym mieć tytuł mistrza w kieszeni," więc austriacki.
Robert Kubica, dla którego wtedy się ścigał Renault, był związany z Ferrari. Wolff nie wyklucza, że tak Kubica dostał kolejną szansę, ale niekoniecznie w kokpicie. "Robert jest bardzo mądrym człowiekiem. Dzięki swojej wiedzy może zostać mistrzem świata w innej roli.Ale który to może być Wolff nie chciał wspomnieć.