Formuła 1 w tym samym czasie widzi różowy. Racing Point plasuje się na czwartym miejscu wśród drużyn, ale zdecydowanie mogłoby być lepiej sklasyfikowane. To zespół de facto trzecia siła, a nawet może mieć drugi najszybszy samochód wyścigowy. Gerhard Berger jest dla kolegów z F1-Insider.com powiedział: „W samochodzie Racing Point Sebastian Vettel walczyłby już o tytuł wicemistrza."
to nagłe Aston Martin stał się interesującym tytułem nawet dla takiego mistrza świata jak on Czarownica. Czy pojawi się tu ponownie po raz pierwszy od wielu lat nowy topowy zespół? Od wprowadzenia technologii hybrydowej w Formuła 1 są trzy dominujące zespoły, z których jeden (Mercedes) pozostaje daleko w tyle. Pokazuje to np liczba zdobytych miejsc na podium: Mercedes (184), Ferrari (93), Red Bull (68), Williams (15), Force India/Racing Point (5), McLaren (3), Toro Rosso (2), Lotus (1) i McLaren (1) – z wyłączeniem tego sezonu.
Ale teraz coś jest ogłaszane, coś nowego, bo Punkt wyścigowy Odniósł sukces złącze do grupy u góry. I wiele mówi o tym, że może należeć do nich przyszłość jest jeszcze lepsza. Spójrzmy na analizę:
Kopia Mercedesa
Wiadomo, że przyszłość zespołu będzie zależała głównie od tego, jak zakończą się protesty przeciwko nim. Renault i inne zespoły zarzucają im kopiowanie ubiegłorocznego wyścigowego Mercedesa i to poprzez zapisaną w regulaminie dozwoloną współpracę. Ale Racing Point są pewni swojego zwycięstwa. Tylko dla przewodów hamulcowych, które są przedmiotem protestów, przedłożono stróżom przepisów 886 planów, które miały udowodnić, że to ich własne opracowanie. Wynik tego sporu może być punktem zwrotnym dla przyszłości zespołu. Jeśli samochód zostanie uznany za nielegalny, Racing Point będzie miał problem. W przeciwnym razie ich przyszłość rysuje się w różowych barwach. Ponieważ w tym przypadku będą mogli z radością kopiować dalej. Oczywiście za uprzejmą zgodą zespołu fabrycznego Mercedesa.
Drużyna
Racing Point był w ostatnich latach najskuteczniejszym zespołem w Formule 1. Przy niewielkim budżecie wydobyli maksimum z Force India. Kiedy Lawrence Stroll latem 2018 roku kupił drużynę od Vijaya Mallyi, nie zmienił składu. Jedyna zmiana nastąpiła dopiero na stanowisku szefa zespołu, gdzie Roba Fernleya zastąpił Otmar Szanfnauer. Wielu członków zespołu pochodzi z czasów Eddiego Jordana, który założył zespół w 1991 roku, z którym również odniósł cztery zwycięstwa. W 1999 roku Heinz-harald Frentzen przez jakiś czas walczył nawet o tytuł mistrza. Baza jest więc doskonała. Ostatecznie powiększyli zatrudnienie o 150 osób.
Pułap budżetowy
Dysponując zaledwie jedną czwartą budżetu najlepszych drużyn, zespół osiągnął znakomite wyniki. Od sezonu 2021 ich szanse wzrosną. Bo wtedy wchodzi w życie nowy pułap budżetowy w wysokości 145 milionów euro. To wciąż więcej niż obecnie wydaje Racing Point. Ale to poważnie ograniczy czołowe drużyny. Teoretycznie dziura między górą a środkiem pola mogłaby zostać znacznie zmniejszona. Może to stanowić wielką szansę dla zespołów takich jak McLaren, Renault i, co zrozumiałe, Racing Point.
Właściciel
Na początku Lawrence Stroll był obiektem kpin. Bogaty ojciec kupił drużynę dla swojego przeciętnie utalentowanego syna Lance'a. Nie było to nic nowego, ale nigdy nie doprowadziło do sukcesu. Mamy kilka przykładów w historii: kiedy Alfred Moss założył zespół BRP dla swojego syna Stirlinga, kiedy Karl Foitek kupił miejsce dla swojego syna Gregora w zespole Onyx, czy gdy Jack Brabham dołączył do zespołu Simtek w 1994 roku jako współwłaściciel dla swojego syna Davida. Jednak w międzyczasie stało się już jasne, że Stroll Sr. nie wykonuje pracy pomocnika. „W perspektywie krótkoterminowej chcemy pozostać tam, gdzie jesteśmy, w perspektywie średnioterminowej chcemy zająć trzecie miejsce, a na dłuższą metę, jeśli zasady się zmienią, miejmy nadzieję, że staniemy się jednym z najlepszych zespołów w Formule 1” - powiedział kanadyjski biznesmen. Odkąd został współwłaścicielem zespołu Prema w Formule 3, nie pozostawia nic przypadkowi. Jego syn ściga się w tym czasie na częściach Williamsa, mówiąc prawnie. A Stroll nie tylko chce, żeby jego syn startował w Formule 1. Chce, żeby miał zwycięski samochód.
Aston Martin
O tym, jak poważny jest Lawrence Stroll, świadczy również fakt, że został głównym udziałowcem brytyjskiej marki luksusowych samochodów sportowych Aston Martin. A w przyszłym roku zmieni nazwę swojego obecnego zespołu Racing Point na Aston Martin F1. Po Jordan, Midland, Spyker, Force India i Racing Point będzie to szósta nazwa zespołu w ciągu 30 lat. Ale w sezonie 2021 po raz pierwszy będą rywalizować jako zespół fabryczny.
Zawodnicy
Jeśli Sebastian Vettel wyląduje w zespole Aston Martin, zespół miałby w swoich szeregach czołowego, światowej sławy kierowcę. Nawet jeśli czterokrotny mistrz świata popełnił błędy w ciągu ostatnich trzech lat w Ferrari, Vettel jest zdecydowanie jednym z najlepszych w tej dziedzinie i nawet w wieku 33 lat daleko mu do starego żelaza. Często dla zawodników zmiana środowiska wiąże się z większą motywacją i wydajnością.
Wniosek
Aston Martin ma zatem wszystko, czego potrzeba, aby w przyszłości stać się topowym zespołem. Najbliższa przyszłość pokaże, czy tak się stanie.