in

ROSS BRAWN: Czy wielu kierowców to zwykli kolesie?

Wielu kierowców Formuły 1 w Turcji skarżyło się na nową asfaltową nawierzchnię toru Istanbul Park. Był zbyt gładki jak lód, prawie nieprzejezdny. Ross Brawn, sportowy szef Formuły XNUMX, mówi, że było ślisko dla wszystkich.

Prawie jak po przenośnik taśmowy są zawodnikami Formuły 1 w ostatnim wyścigu GP Turcji narzekali na nową nawierzchnię asfaltową toru wyścigowego Obwód Istanbul Park. Według nich warunki były bardzo wątpliwe.

Ponieważ była nowa nawierzchnia asfaltowa zakończył się zaledwie na dwa tygodnie przed wyścigiem, okazał się dużym wyzwaniem dla zawodników już w trudnych warunkach spowodowanych deszczem. Rzadko widzieliśmy tak wiele ślizganie się i obracanie, niektórzy zawodnicy opisali te warunki jako niedopuszczalne. Ross Brawn, sportowy szef Formuły 1, nie mógł zrozumieć emocji. brytyjski powiedział w swojej analizie po wyścigu:Organizatorzy włożyli wiele wysiłku, aby umożliwić nam zorganizowanie wyścigowego weekendu. Rozumiem, że zawodnicy nie byli zadowoleni z warunków przyczepności. Ale przez pandemię koronawirusa musieliśmy wywrócić cały program mistrzostw do góry nogami i decyzja o ściganiu się w Turcji zapadła dość późno."

Ross Brawn, szef sportowy Formuły 1, nie rozumie podekscytowania kierowców warunkami wyścigu w Turcji, podkreślając, że dobrzy kierowcy widzą tam swoją szansę.

Zapewne wielu widzów tak zrobiło spytał, dlaczego organizatorzy położyli w pierwszej kolejności nową nawierzchnię asfaltową. Odpowiedź tkwi w tym, że stara kobieta była pierwsza, czyli od frontu 15 roku i to właśnie stworzyło ten utwór falisty. A gdyby organizator nie od nowa utorował tory, zawodnicy z pewnością narzekaliby na wyboisty tor. "Niektórym zawodnikom trzeba chyba przypomnieć, że to zawody, w których liczy się to, kto najlepiej poradzi sobie z warunkami i pierwszy przekroczy linię mety. Jest ślisko dla wszystkich. Niektórzy zebrali się i wykorzystali to najlepiej, podczas gdy innym przeszkadzało to. Tor ze zdradliwą nawierzchnią wcale nie był zły. Szczególnie utalentowany zawodnik może w ten sposób jeszcze lepiej udowodnić swój talent. Poziom przyczepności na określonym torze nie jest dla mnie miarą rywalizacji. Punkt startu powinien być jak najbardziej sprawiedliwy, w najlepszym przypadku zawodnicy powinni mieć równe szanse. Tak było w przypadku torów w Turcji."

Dla porównania Brytyjczyk wymienił Monako, na które wszyscy rajdowcy wiedzą, jak niebezpiecznie i trudno ścigać się po wąskich uliczkach przy płocie, ale nikt tam nie narzeka - Fot. HB Press

Salceson wspomina też porównanie z tym zawodnikiem: "Weźmy na przykład Monako. Wszyscy zgadzają się, że ściganie się po barierkach i ścianach jest bardzo trudne, ale nikt nie narzeka. Zawodnicy pogodzili się z tym i postrzegają ten wyścig jako mile widziane wyzwanie. Tym bardziej cieszy ich dobry wynik, jaki osiągnęli w tym wyścigu. Dlaczego nie odczuliśmy tej mentalności w Turcji? Osobiście uważam, że jeśli ktoś pozwoli, aby coś takiego negatywnie na niego wpłynęło, nie odniesie sukcesu. Każdy, kto nie da się temu zmylić, a nawet uzna gładką nawierzchnię toru za szansę, również będzie miał szansę na sukces," Kończy się brytyjski.                 

Dodaj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. * Oznacza pole wymagane

FERNANDO ALONSO: 1055 kilometrów przejechanych w ABU DABI

SUBARU BRZ: Nowoczesny przedstawiciel STAREJ SZKOŁY