Kevin Magnussen odszedł pod koniec ubiegłego sezonu Haas, gdyż wspomniana ekipa zdecydowała się na rywalizację w zupełnie nowym składzie kierowców w zbliżającym się zakończonym sezonie czteroletni okres Danii z amerykańskim pracodawcą.
Duńczyk, który w swojej karierze F1 również raz stanął na podium, zajmując drugie miejsce GP Australii w sezonie 2014 swoje ostatnie zwycięstwo świętował rok wcześniej w Formule Renault 3.5. Dlatego Magnussen już nie może się doczekać nowego wyzwania, tak jak w serialu Mistrzostwa samochodów sportowych IMSA WeatherTech dołączył do nowego zespołu dpi posiadany Wyścigi Chipów Ganassi, gdzie będzie jego kolega z drużyny Rengera van der Zande’a.
Debiut Magnussena we wspomnianej serii będzie koniec miesiąca 24 godziny Daytony a Duńczyk wierzy, że po latach będzie miał szansę wrócić na szczyt podium: „Naprawdę nie mogę się doczekać nowego wyzwania. Nie mogę się doczekać, kiedy to się zacznie”.
„Wszystko wydaje się dużo łatwiejsze. Nie czuję smutku po pożegnaniu w Abu Zabi. Oczywiście będę tęsknił za prowadzeniem samochodu Formuły 1, a zwłaszcza za chłopakami z zespołu, ale nic na to nie poradzę, jestem naprawdę szczęśliwy, że otworzyłem nowy rozdział w mojej karierze. je Magnussen powiedział w wywiadzie dla Motorsport.com
„Wiem, że każdy chce być w Formule 1. Ja też, ale kiedy widzisz, że nie masz realnych szans na zwycięstwa, wszystko staje się monotonne. Mieliśmy całkiem udany okres w Haas, ale ostatnio walczymy tylko o miejsce w pierwszej dziesiątce, a na dłuższą metę wpływa to również na motywację zespołu i samego kierowcy. dodaje duński zawodnik.
Magnussenow najlepszy wynik indywidualny jest piąty w Haas, aw zeszłym roku zdobył tylko jeden punkt, a mianowicie dziesiąte miejsce na Węgrzech. „W Formule 1 potrzebujesz naprawdę dobrego samochodu, aby wygrywać. Oczywiście zdarzają się też niespodzianki, ale wszystko zależy w mniejszym lub większym stopniu od szczęścia, a nie od wiedzy wyścigowej”.
„Naprawdę nie mogę się doczekać powrotu do rywalizacji, w której mam realną szansę na wygraną. Ponadto Daytona, Sebring i Laguna Seca to legendarne tory wyścigowe, na których zawsze chciałem rywalizować”. kończy Kevin Magnussen.