Za Sergio Pereza to wyścig w Łączą się skończył, zanim nawet pomyślał o uruchomieniu. Zawodnik zespołowy Red Bull jest pomimo posiadania opon w samochodzie wyścigowym na ulewny deszcz (pełne mokre), zleciał z toru w obiegu grzewczym i wylądował w ogrodzeniu bezpieczeństwa, kończąc w ten sposób swój niedzielny dzień pracy w Spa-Francorchamps.
Meksykanin długo siedział w samochodzie, prawdopodobnie żałując, że nie może kontynuować, ale wkrótce powiedziano mu z biurka dowodzenia: "To koniec. Wyłącz samochód ”. Wszystko działo się na zakręcie Malheur w Les Combes, gdzie są już podczas weekendu wyścigowego „Dryfuje” tako Max Verstappen, jak również Charles Leclerc, ale żaden z nich nie wleciał w opony bezpieczeństwa.
W tym momencie kierownik zespołu Jonathan Whitley, a mianowicie jest całkiem jasne, że uszkodzenia są zbyt duże, aby Perez mogli wziąć udział w wyścigu. Przekazał to również dyrektorowi wyścigu Michael Massi: „Uszkodzenie przodu samochodu jest takie, że nie można go kontynuować”.
„Powiedział mi, że to aquaplaning” jest dla ORF powiedział wyraźnie zły Helmut Marko i dodał: „Wleciał w ogrodzenie bezpieczeństwa i samochodu nie da się naprawić przed startem wyścigu. Mogło to być również błędem kierowcy, ale dzisiaj wszystko jest na granicy wytrzymałości. W końcu coś takiego nie powinno się z nim równać w obiegu grzewczym. Jest to jednak nie do przyjęcia dla zawodnika o jego cechach i doświadczeniu.”