in

Toto WOLFF: VALTTERI zasłużyłoby na pozostanie w MERCEDES

Szef zespołu Mercedesa przyznał, że jego organizmowi trudno było podjąć decyzję o kolejnym kierowcy w zespole.

Już w przerwie letniej Toto Wolff zdecydował się na drugie miejsce w drużynie, którą zajmie w przyszłym sezonie George Russell, który w ten sposób stanie się kolegą z drużyny Lewis hamilton, jednak Mercedes ogłosił wszystko publicznie dopiero po zakończeniu weekendu wyścigowego w Zandvoort.

Teraz, kiedy w końcu stało się jasne, że tak będzie… Valtteri Bottas pojazdy na przyszły sezon dla zespołu Alfa RomeoWolff ujawnił również proces myślowy, który miał miejsce w tle: „W sumie nie było to łatwe, a decyzja wcale nie była łatwa. Valtteri zawsze wykonywał swoją pracę perfekcyjnie w ciągu ostatnich pięciu sezonów i był ważnym ogniwem w osiąganiu naszych celów i sukcesów.”

Valtteri Bottas przenosi się do zespołu Alfa Romeo, a czołowi ludzie z Mercedesa również pomogli mu znaleźć zespół.

Współpraca z Lewis hamilton również Bottas bierze jak „Przywilej i wielkie sportowe wyzwanie”, o czym świadczy jego niedawna wypowiedź: „Harmonia między nami odegrała ważną rolę w zdobyciu tytułów konstruktora, które my jako kolega z drużyny zdobyliśmy dla zespołu”.

„Czas na pożegnanie jeszcze nie nadszedł, ponieważ mamy przed sobą resztę sezonu i chciałbym podziękować Toto i zespołowi za ich wsparcie i szacunek, co znalazło również odzwierciedlenie w decyzji o zmianie zespołu ”, wyjaśnił Siódmej Siły Bottas.

Mercedes mianowicie Bottas pomógł w zdobyciu nowej pracy w F1, sprawiając, że wygląda na Toto Wolff tym razem skorzystał z bliskiej przyjaźni z Frederic Vasseur. Generalnie szef zespołu Mercedesa ma bardzo dobrą opinię o swoim (wkrótce) protegowanym: „Zdecydowanie zasłużyłbym na pozostanie w Mercedesie, ale cieszę się, że w przyszłym sezonie mam kolejną szansę udowodnienia sobie w Formule 1 w Alfie”.

Dodaj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. * Oznacza pole wymagane

Plusy i minusy: Czy RUSSELL jest przekleństwem dla Mercedesa czy BŁOGOSŁAWIEŃSTWEM?

ECCLESTONE nie wierzy w F1: „Powody były WYŁĄCZNIE KOMERCYJNE”