in

Miloš PAVLOVIĆ: Od FORMUŁY 1 dzieliło go tylko krok

Historia życia najszybszego Serba Miloša Pavlovicia to trzymający w napięciu thriller o przetrwaniu w jednym z najokrutniejszych sportów świata – wyścigach.

Poruszający do innego kraju, w którym nikogo nie znasz, jest dla każdego ogromnym i przerażającym przedsięwzięciem, zwłaszcza jeśli go nie znaszmówić językiem kraj, do którego się wybierasz. Tym bardziej, jeśli zdecydujesz się na tak dużą zmianę, zanim jeszcze ją osiągniesz młodzieńcze lata, i jako obywatel kraju, co w tym fragmencie historii światowej opinii publicznej nie bardzo się podoba.

To historia ówczesnego 10-latka Miloš Pavlović, który w nieco ponad dwa lata od swoich pierwszych wyścigów gokartowych został zwycięzcą ówczesnych jugosłowiańskich mistrzostw gokartowych w kategorii mini i młodzieżowej, na prestiżowych włoskich Industry Trophy ale to jest w kategorii 100 Junior zajął dziewiąte miejsce tydzień przed swoim 11 urodziny. Wśród kierowców wyprzedzających go w rankingu było dwóch przyszłych kierowców Formuły 1, Giorgio Pantano in Vitantonio Liuzzi.

Miloš Pavlović pokonał także asy w kartingu, takie jak Jenson Button i Fernando Alonso.

„Powiedzmy, że te czasy były zdecydowanie bardziej romantyczne” je Pawłowicz — powiedział portalowi internetowemu Formuła Scout: „Tak więc, mimo że pochodzę z kraju, który wciąż przeżywa straszne czasy, wtedy nie było to wcale takie straszne. Przynajmniej nie na samym początku mojej kariery. Miałem szczęście, że moi rodzice faktycznie byli w stanie mnie wspierać na początku, ale wkrótce po tym, jak moja kariera stała się prawdziwą pracą, mojego ojca i rodziny nie było już stać na sponsorowanie mnie, w moim rodzinnym kraju nie było sponsorów i było to bardzo trudno znaleźć sponsorów gdzie indziej”.

„Wyszedłem z domu bardzo wcześnie. Kiedy wyjechałem do Włoch, miałem zaledwie 12 lat. Tak naprawdę nie chciałem tam zostać, miałem być tylko na wyścigi, a potem wracać do domu, ale wszystko potoczyło się w zupełnie innym kierunku.” wyjaśnienie Pawłowicz.

„Po pierwsze ze względu na obowiązki konkursowe, a następnie z powodu sytuacji w moim kraju, nigdy nie wróciłem do domu. Zostałem we Włoszech, a następnie przeniosłem się do Wielkiej Brytanii. Dorosłam bardzo szybko. To było dla mnie bardzo trudne, to było naprawdę trudne. Nawet dorastanie na wsi jest trudne, jeśli byłeś wtedy Serbem, jeszcze trudniejsze”.

Włochy było wtedy światowym centrum kartingu, aw 1994 nim było Pawłowicz jeden z najszybszych kierowców w cyklu wyścigów organizowanych w kraju. Następnie awansował do kategorii seniorów w Formuła A, która do tej pory przekształciła się w kategorię OK. W drugim roku swojego występu we wspomnianej serii przeszedł do historii pokonując obu Pantan jak również Jenson Snickers i wygrał w 1996 roku na Suzuce Puchar Świata CIK-FIA.

Miloš Pavlović wygrał Kartingowy Puchar Świata Suzuki 1996, wyprzedzając Giorgio Pantano i Jensona Buttona.

„Wtedy Puchar Świata był jednym wyścigiem, więc trzeba było tam pojechać i wygrać. Prowadziłem przez mniej niż okrążenie i ostatecznie wygrałem. Taka też była moja strategia. Wygrałem z kierowcą, który moim zdaniem był najlepszym w naszym pokoleniu, Giorgio Pantano, i jestem z tego naprawdę dumny. Jechałem ze świetnymi kierowcami, Jamesem Courtneyem, Jensonem Buttonem, a także Fernando Alonso. Było naprawdę wielu dobrych kierowców. Wtedy nie było tak jak dzisiaj, można było być na bardzo dobrym poziomie, nawet nie mając dużo pieniędzy. Dziś jest to po prostu niemożliwe”.

Fakt, że jest to szczególnie interesujące Pawłowicz wygrał omawiany wyścig, mimo że oficjalnie nie był członkiem żadnej z drużyn, gdyż sam dostarczył gokarta: „Postanowiłem wystartować, a ponieważ ciągle borykałem się z brakiem środków finansowych, postanowiłem sam zająć się gokartami. Skontaktowałem się z dobrym tunerem silników, dzięki jego kontaktom dostaliśmy oficjalne podwozie i skompletowaliśmy zespół. Jeśli spojrzysz na wyniki, obok nazwiska kierowcy zwykle nie ma nazwy zespołu, ponieważ nie było jej oficjalnie. Po wygranej powiedziałem sobie, że to może być też moja praca. Najwyraźniej byłem zbyt naiwny”.

Po kilku wyścigach Formuła Ford in Formuła Renault jest Pawłowicz przeniósł się z Włoch do Wielkiej Brytanii w 1997 roku i był częścią szkoły wyścigowej Jima Russella, podczas gdy on również kontynuował w kartingu. Do samochodów jednomiejscowych wszedł dopiero w następnym roku, startując w serii startowej Formuła Vauxhall Junior.

Choć wyniki nie wskazywały na nic szczególnego, w 1999 roku, kiedy awansował do wyższej klasy, Formuła Vauxhall, wygrywając dwa wyścigi i walcząc z takimi asami jak przyszli mistrzowie serii DTM, Gary Paffett in Ryana Dalziela.

Którą była Włochy dla kartingu, tak Zjednoczone Królestwo był dla jednomiejscowych, więc przeniósł się do Milton Keynes, gdzie to jest Pawłowicz znowu wpadł w kłopoty finansowe: „Spędziłem cztery lata w Wielkiej Brytanii, mimo że miałem zagwarantowane fundusze tylko na pół sezonu. Dlatego mój okres na wyspie miał wiele wzlotów i upadków”.

Spędził trzeci i czwarty rok w Brytyjskie Mistrzostwa Formuły 3. Trzy piąte miejsca w ciągu półtora sezonu to jego rekord, który odbywa się również kosztem licznych problemów technicznych z samochodami wyścigowymi. Jego wizerunek za granicą był bardziej przekonujący, ponieważ był z drużyną Sporty motorowe RC pod parasolem marki Benetton siódmy na VN Pauja i w dniu 12 Superprix Korei w na Mistrzowie F3.

Po powrocie do Włoch w 2002 roku odnosił znacznie większe sukcesy, gdyż s Wyścigi na cel wygrał pięć wyścigów z dziewięciu i wygrał tytuł włoskiej Formuły 3. Podczas gdy on chciał kontynuować w serii Międzynarodowa Formuła 3000, z którego można było też przejść bezpośrednio do F1, ostatecznie przeniósł się do serii wsparcia Światła World Series od Nissana, który później został przemianowany na Formuła Renault 3.5.

W Formule Renault 3.5 zdobył kilka najlepszych wyników.

Na koniec sezonu zajął miejsce w klasyfikacji generalnej trzecie miejsce, a pod koniec roku otrzymał ważne wyróżnienie, bo były jego osiągnięcia w kartingu zauważone i docenione nawet na najwyższym poziomie: „Zasadniczo wyglądało to tak – zostałem zaproszony przez CIK-FIA, dział kartingowy FIA, do Monte Carlo na uroczyste wydarzenie. Nie spodziewałem się tego, ale przyznali mi nagrodę Karting History Makers i było wspaniale. Naprawdę się tego nie spodziewałem”.

Z dodatkowym rozmachem udało się Pawłowicz wrócił do serialu Światła World Series zdobył tytuł. To zapewniło mu środki finansowe potrzebne do przeniesienia się do Formuła Renault 3.5, gdzie występował już jako obywatel Serbia i Czarnogóra. Dojście do poziomu serii wyścigowej, o krok poniżej F1 i ściganie się z takimi kierowcami jak oni Robert Kubica in Siła woli, był wielkim osiągnięciem.

„Dla mnie Formuła Renault 3.5 była jak rywalizacja w Formule 1” on pamięta Pawłowicz: „Znowu miałem te same problemy, co zawsze do tej pory – znowu byłem spłukany. Kiedy patrzę wstecz, raz po raz zadaję sobie pytanie, skąd wziąłem odwagę, by zdecydować się na ściganie w pierwszej kolejności, biorąc pod uwagę możliwości. ”

Jest zadowolony ze swoich występów Pawłowicz inaczej również dostarczył trochę pieniędzy Serbskie spółki państwowe, ale to było raczej niewiarygodne źródło: „Problemy pojawiały się pod koniec każdego roku, kiedy szukałem pieniędzy na spłatę długu, abym mógł kontynuować. Praktycznie nigdy nie byłem w stanie zacząć od tego samego punktu co inni, z wyjątkiem 2007 roku. W 2007 roku miałem prawie wszystko na swoim miejscu. Mogłem więc przynajmniej wybrać konkurencyjny zespół i od razu wygrać dwa wyścigi i jeszcze kilka razy stanąć na podium”.

W 2005 roku zajął 17. miejsce, rok później był jedenasty. W 2007 roku zajął trzecie miejsce w klasyfikacji generalnej i to w zaciętej rywalizacji, w której występowali także późniejsi zawodnicy w F1, Sebastian Vettel in Giedo van der Garde.

„Myślę, że było tam 20 naprawdę dobrych kierowców, pierwsza dziesiątka awansowała, a kilku z nich miało szczęście, że znalazło się we właściwym miejscu we właściwym czasie” podsumowuje okrucieństwo i rzeczywistość świata wyścigów Pawłowicz.

US F1 Team był ambitnym projektem, w którym nawet liderzy z YouTube'a mieli być w tyle, ale ostatecznie wszystko się nie powiodło i Pavlović został bez miejsca w F1.

Światowy kryzys finansowy uniemożliwiły zdecydowanej większości spełnienie wyścigowych ambicji, ponieważ tylko czterech kierowców z pierwszej dwudziestki zapewniło sobie miejsce siedzenia całoroczne w serii na tym samym lub wyższym poziomie jak na rok 2008. Większość kierowców pozostała w Formuła Renault 3.5, a jeszcze więcej próbowało przejść do GP2, ale z powodu kryzysu im się to nie udało. Pawłowicz był jednym z nich. Zszedł o stopień niżej, do serii Formuła druga, ale miał wtedy już 26 lat i swoje marzenie o występie w Formuła 1 mniej lub bardziej się rozproszyły. Przynajmniej tak to wyglądało.

Odpowiedź odpowiedzialny w F1 Kryzys kredytowy 2010 roku polegał na tym, że nawet mniejsze, niezależne zespoły mogły wejść do tego sportu, co przyciągnęło do padoku zupełnie nowy rodzaj inwestorów. Wśród trzech nowych zespołów, które byłyby dozwolone wystąpić w sezonie 2010, był również zespołem USF1 z siedzibą w Hiszpanii i USA. Mówi się, że ich pierwszym kierowcą jest Argentyńczyk José Maria Lopez, ale nieco zaskakująco, na kilka miesięcy przed rozpoczęciem nowego sezonu, Milos Pavlovic poinformował, że podpisał kontrakt jako drugi kierowca wspomnianego zespołu.

„Podpisałem, zapłaciłem – nie ja, ktoś zapłacił za mnie, sponsoring, który był potrzebny, aby tam być – a potem wszystko się rozpadło” teraz pamięta Pawłowicz. „Po tym fiasku w zasadzie nie miałem pieniędzy nawet na pociąg do domu”.

„Prawie zdecydowałem się przestać ścigać, mogłem zrobić wyścig lub dwa w następnym roku, a potem dostałem telefon od zespołu przyjaciół z pytaniem, czy jestem wolny w następny weekend. Powiedziałem tak. Pojechałem więc w pierwszym wyścigu, który wygraliśmy. Zaprosili mnie na kolejną, znowu dobrze mi poszło. Potem powiedzieli „zabierzmy sezon”. Zrobiłem to za darmo. I wygraliśmy.

Od tego wezwania się zaczęło obecny rozdział wyścigowej kariery Pavlovicia. W 2014 roku przeszedł do historii jako, wraz z Edoardo Piscopa za Sporty motorowe Bondaldiego zdobył tytuł Lamborghini Super Trophy Europe i Świat i od tego czasu wyścig o Lamborghini.

Od ponad dekady zaangażowany w działalność wyścigową marki Lamborghini.

„Lambo było świetne, przyjęli mnie do swojej rodziny. Dziś dużo pracuję dla Lamborghini, właściwie zarabiam tutaj, ale niestety nigdy nie miałem okazji jeździć fabrycznym samochodem wyścigowym, a szkoda”. dodaje dzisiaj 39-letni Serb, którego urodziny przypadają 8 października: „Szczerze mówiąc, nie mogę już przez wiele dni szukać i błagać o pieniądze, nie mogę już tego robić. Jeśli mnie chcesz, musisz zapłacić za moją usługę. Myślę, że jestem wystarczająco dobry i to wszystko”.

Pavlovic wygrał wyścigi w serii Super Trofeum w 2017 roku i wrócił na szczyt na początku tego roku wraz ze swoim nowym kolegą z drużyny Raula Guzmana, który ścigał się w 2019 r Formuła 3 i jest teraz oficjalnym kierowcą Lamborghini: "Czasy się zmieniły. Kiedy miałem 25 lub 16 lat, wszyscy mi mówili, że po czterdziestce nadal możesz chodzić na GT. Teraz jest inaczej, dzieciaki w wieku osiemnastu lat decydują się przejść bezpośrednio do serii GT. Może także dlatego, że samochody są mniej więcej takie same, a talent jest bardziej widoczny”.

Pavlović mówi, że trudno jest postrzegać siebie jako wzór do naśladowania dla młodych kierowców, mimo że teraz uczy ich umiejętności szybkiej jazdy: „Muszę powiedzieć, że moja kariera była pełna wzlotów i upadków, ale nadal jestem dumny z tego, co osiągnąłem. Bo jeśli spojrzeć na to, skąd pochodzę i w jakich warunkach startowałem, to wierzę, że udało mi się zrobić coś wyjątkowego”.

„Mamy w Serbii chłopca, który moim zdaniem ma wystarczającą jakość nawet na najwyższy poziom. Nazywa się Filip Jenić, wygrywał lokalnie iw mistrzostwach Europy Wschodniej i myślę, że jest całkiem niezły. Jedynym problemem jest to, czy będzie miał szansę sprawdzić się również w wyższych partiach. Jeśli tak, myślę, że może być na najwyższym poziomie” Pavlović omawia możliwych następców.

Jest również zatrudniony jako kierowca testowy Lamborghini.

„Interesujące jest to, że kiedy pomagam temu facetowi dzisiaj, nadal zachowuje się tak, jak w latach dziewięćdziesiątych. W świecie kartingu nic się nie zmieniło, ludzie rządzący dzisiaj tym światem są tacy sami jak wtedy. Jestem jedynym z tego regionu, z byłej Jugosławii, który osiągnął tak wysoki poziom. Mam nadzieję, że trochę zainspirowałem tych młodych talentów z naszego regionu i że wiedzą, że zawsze mogą mi pomóc, gdy potrzebują pomocy”.

przed Pavlović oni są po prostu rzadki wschodnioeuropejski kierowcy zakosztowali międzynarodowego sukcesu w okresie między II wojną światową a początkiem nowego tysiąclecia. Sporty motorowe istniały w bloku wschodnim, ale nie były na takim poziomie, jak na Zachodzie. wschodnie Niemcy były reprezentowane w Formule 1 w latach pięćdziesiątych przez aż czterech kierowców. Od tego czasu minęło blisko 50 lat, zanim kolejny kierowca z byłych komunistycznych republik dotarł do Formuły 1. Czech Tomas Enge w 2001 roku pojechał trzy wyścigi dla Prosta, dwa lata później startował dla Jordana w swoim rodzinnym Grand Prix Węgier Zsolt Baumgartner. Oczywiście pozostawił największy ślad w F1 wśród facetów za żelazną kurtyną Robert Kubica, a także wspomnijmy rosyjską falangę, którą zapoczątkował Witalij Pietrowi kontynuowano Siergiej Sirotkin i obecny kierowca zespołu AlphaTauri, Daniil Kvyat.

Pomimo swojej niezwykłej historii życiowej, Pavlović nie czuje się na siłach, by inspirować młodych kierowców. I pomaga im wejść w świat wyścigów na najwyższym poziomie.

Nawet poprzedni Jugosławia miał dobrych kierowców. Miliwoje Boże Narodzenie jeździł w wyścigach samochodów sportowych za granicą w latach pięćdziesiątych i sześćdziesiątych Porsche 550, Franci Jerančič ale to w otwartych mistrzostwach Międzyserialowe wpadł na punkty. On też wjechał Formuła 2, ale rzadko docierał dalej niż lista wpisów. W 1977 roku zakwalifikował się do Grand Prix Wiednia na torze aspern, ale z do jego Surtees TS15 musiał zrezygnować. Nie udało mu się zakwalifikować do tzw Grand Prix Adriatyku v Misan, który liczył się jako mistrzostwo Europy, ale zajął piąte miejsce wyścigu o nagrodę Salzburgring ten sam rok. Sead Alihodzic z Bośni i Hercegowiny ścigał się Brytyjskie Mistrzostwa Formuły 3 a także próbował zakwalifikować się do wyścigów Formuły 2.

Dawna wspólnota była stacją stałą Mistrzostwa Świata w motocyklach w latach 1969-1990, a największą imprezą na ziemiach dawnej Rzeczypospolitej można uznać wyścigi Grand Prix po ulice Belgradu w 1939 roku, na samym początku II wojny światowej.

Dodaj odpowiedź

Twoj adres e-mail nie bedzie opublikowany. * Oznacza pole wymagane

GP PORTUGALII, 2.PR: KING wolnych treningów zdobył również 2.PR w PORTIMAU

TRZECIE MIEJSCA wystarczą dla HAMILTONA do końca sezonu