Jego kolega z drużyny Daniel Ricciardo, który większą część sezonu spędził w cieniu Brytyjczyka, zwycięstwo świętował w Monza, zespół McLaren jednak swoje pierwsze podwójne zwycięstwo na włoskiej scenie świętowała po ponad jedenastu latach.
Bristolczyk przyznał po wyścigu, że drugie miejsce to jego najlepszy wynik w rankingu, ale wszystko było też doprawione trochę piołunu, ponieważ mógłby świętować zwycięstwo, gdyby na koniec wyścigu z Ricciardo wdał się w pojedynek.
"To niesamowite," powiedział po wyścigu Norris i dodał: „Dla mnie najważniejszy jest wynik zespołu i nie ma znaczenia, czy jestem pierwszy, drugi czy trzeci. Myślę, że najlepsze, co się wydarzyło, to podwójne zwycięstwo i maksymalna liczba punktów dla zespołu. Fajnie jest być częścią tej historii”.
W połowie wyścigu dał jasno do zrozumienia w radiu, że tak szybszy od Australijczyka, ale i tak go nie zaatakował. Wyjaśnił dlaczego: „Oczywiście grałem z pragnieniem wygranej w mojej głowie, ale przed oczami miałem sytuację z Verstappenem i Hamiltonem. Nie chciałem, żeby coś takiego nam się przytrafiło”.