W wyścigu w Rosja odbył się pojedynek między Yuki Tsunodo, który chciał wyprzedzić Nikita Mazepina. Ale zawodnik zespołu Haas odpowiedział ponownie, zmieniając kierunek w ostatniej chwili i Japonca niebezpiecznie pchnął w barierkę. Mick Schumacher, kolega z drużyny Mazepina, mógłby już napisać o tym książkę.
Zarządzanie wyścigiem jest Mazepina natychmiast zaalarmować go niebezpieczne działania i pokazał mu czarno-biała flaga. Michał Masi, dyrektor FIA ds. wyścigów, powiedział, że takie niesportowe zachowanie nie będzie tolerowane. "Przejeżdżając przez zakręt nr 12, w ostatniej chwili wykonał ruch przed Yuki, który chciał go wyprzedzić z otwartym tylnym skrzydłem. To jedna z rzeczy, o których rozmawialiśmy wiele razy i wywieszaliśmy czarno-białą flagę, ponieważ jest to niesportowe zachowanie i coś, czego nie będziemy tolerować.– powiedział Australijczyk kolegom z portalu Wyścig.
A kiedy jest Tsunodę za pomocą łączności radiowej Bentil z „co kurwa", jest drugą ofiarą rosyjskiego rajdowca w tym wyścigu, Nicholas Latifi, wziął to bardziej swobodnie. "Zawsze porusza się na ostatnią chwilę, ale nie było po co puszczać się do radia. Ale taki jest styl Nikity, zawsze tak się ściga. Nie sądziłem, że to przekroczyło granicę, ale on zawsze czeka do ostatniej chwili, co oczywiście nie jest dobre, ale taki już jest.„W walce z Mazepin na starcie wyścigu musiał Latifi wycofać się kilka razy, najgorętszy był w środku druga tura, kiedy chciał wyprzedzić Rosjanina, który był w ostatniej chwili zamknął drzwi.
Zapytany o niebezpieczne figle Mazepina, Masi zauważa, że generalnie nie ma nic złego w tym, co robi, to po prostu jego styl ścigania się. "Nie sądzę, żeby to było coś z tego, oceniamy poszczególne wydarzenia na podstawie tego, co się wydarzyło. Jeśli ktoś ma określony styl wyścigowy, to tak, prawdopodobnie mamy do dyspozycji 20 różnych stylów jazdy. Aby." Masi dodaje, że miał labirynt prawdopodobnie sporo wizyt u komisarzy w tym roku. "Myślę, że jeśli przejrzymy i spojrzymy na wszystko razem, byli tam inni kierowcy. Więc nie powiedziałbym, że było coś nieprzyjemnego lub jawnie niepokojącego. Po prostu przyglądamy się każdemu incydentowi i badamy go. A jeśli warto badać, to robią to komisarze, którzy na podstawie materiału dowodowego przyglądają się zdarzeniu i oceniają, czy kara jest konieczna, czy nie," Kończy się Masi.