Sebastian Vettel nie wierzy, że kiedykolwiek będzie ścigał się w domowym Grand Prix, ponieważ żadne z nich Nurburgring Niti Hockenheim nie noszą śladów powrotu do kalendarza F1. Niemiec miał szczęście kilkakrotnie ścigać się w swojej karierze wyścigowej (w latach 2008-14, 2016 oraz w sezonach 2018-19) i raz wygrał (2013) na ojczystej ziemi, ale coraz bardziej zdaje sobie sprawę z tego, że Niemcy w najbliższej przyszłości najprawdopodobniej nie będzie już gospodarzem Grand Prix mistrzostw Formuły 1.
Czarownica przyznaje, że to go boli, ale jednocześnie rozumie, że Formuła 1 dodaje do swojego kalendarza nowe, efektowne obiekty, w tym Miami i Las Vegas, podczas gdy przyszłość tradycyjnych obiektów, takich jak Spa-Francorchamps, coraz bardziej zagrożone.
To oni są głównym problemem oczywiście opłaty, które nowe tory wyścigowe są gotowe zapłacić, aby dołączyć do kalendarza. Kwoty wahają się od 50 milionów dolarów w górę, więc jest mało prawdopodobne, aby Niemcy mogły ponownie pojawić się w kalendarzu wyścigów Formuły 1.
„Nie wiem, czy Niemcy kiedykolwiek znajdą się na liście wyścigów Formuły 1 podczas mojej kariery”. przyznał Czarownica w rozmowie z przedstawicielami mediów i dodał: „Przez wiele lat miałem przywilej ścigania się w Niemczech. Nie wiem, co wydarzy się w przyszłości.”
„Myślę, że ostatecznie to oczywiste, że niemieccy organizatorzy nie są skłonni płacić takich pieniędzy za bieganie. Zgadza się, " z rezygnacją zakończył Heppenheimer.